Czyżby nie dotknąć już Ciebie, Miły?
Mam już nie poczuć iskry porywu?
W blasku rozwartych źrenic dziwiły
Senne marzenia w falach odpływu.
Rozdarta między "tu" i "tam gdzie Ty".
Połową duszy błądzę wśród ludzi
Szukając klucza do tej dziwnej gry
choć dobrze wiem, że ona mami, łudzi...
Jednak i tak policzę krople słone,
te kilka łez, które mi podarowałeś.
Policzę uśmiechy słonecznie tajone.
Wszystkie te, które mi zabrałeś.
Wróć Miły...