nicola555

 
הצטרף: 05/08/2008
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
נקודות102עוד
Next level: 
Points needed: 98
Last game
Lady Popular

Lady Popular

Lady Popular
לפני 147 ימים

Czas na porządki


W końcu muszę poukładać 
Rozsypane puzzle życia
Trudne to zadanie
Tyle razy się zabierałam ale 
Ułożyć ich nie zdołałam
Czego w życiu pragniemy
O czym mówić chcemy
A kiedy ciszą się okryjemy
Wciąż pytania,wiele ich
A może stanąć trzeba
Na chwil kilka ,posłuchać 
O czym wiatr śpiewa
Liśćmi gra ,muzyką rozbrzmiewa
Posłuchaj lecz nie pytaj
Odpowiedzi brak
Idź dumnie przed siebie
Zaznacz swój życiowy szlak
Nie zbaczaj z drogi choć
Nie zawsze łatwe to jest lecz
Przypomnij sobie to zdanie
Nigdy nie poddawaj się 
Nie,nie ,nie



Jesienne serenady


Za oknem wiatr jesienne zawodzi
Deszczem nuty zapisuje na szybie
Ostatnie liście z drzew odziera
Szarością jesień spacery odstrasza
Siedzę w swoim starym fotelu
On emerytury u mnie doczeka
I wspomnienie twarz w uśmiech ubiera
Tamta miłość tak niespodziewanie odkryta
W jednej chwili znikają szarości
I szepty cichutkie znów słyszę
Wiesz to pewnie że gdy z Tobą jestem
Giną wszelkie te szarości
Nic mi więcej nie potrzeba
Twoja dłoń i ciepłe słowa
To jak nieba piękny błękit 
Te powroty,te powroty


Czysta kartka


Kartka papieru czeka
Ona nigdy nie narzeka
Nie ważny czas i pora
Zawsze gotowa 
Przyjąć literki i wersy całe
Kiedy jest źle i nie na tak dzieje się
Kiedy znajomi czasu nie mają
Czymś się wymawiają
Kochana moja kartko
Powierniczko nie zastąpiona
Zawsze po ciebie sięgam
Kiedy mam wszystkiego dość 
Znasz też smak łez i śmiechu czas też
Wiernie czekasz bo wiesz że 
Przyjdzie taki czas że zagłębie się cała
I opowiem ci wszystko od A do Z
Jak syn marnotrawny wracam i wracam
I będzie tak zawsze  kartko moja
Przecież to wiesz
Hej nocy zagraj ze mną w szachy 
Jeszcze raz...a potem
Drobnymi literkami białą kartkę 
Zapisze równymi linijkami

 


Gdzieś tam


Podaj mi rękę i chodźmy daleko z tąd
Zamknijmy nasz świat na klucz 
A potem wyrzućmy go gdzieś
Niech nikt nie znajdzie nas już
Bywa że jest trudno i zamek z piasku
Woda rozmyje
Lecz my zbudujemy przystań trwałą
Mimo że w mym sercu wściekłość 
Wielka czasem jest ...lecz 
Nie zapukam do piekła bram
Pokonam wspomnienia co łzy wyciskają
Z dumnie podniesiona głową dojdę do raju bram
A tam inny już czeka świat
I Ci których tak bardzo mi ich tu brak


Jesienny wieczór


Deszcz o szyby dzwoni 
Ogień w kominku iskierkami błyszczy
Czy ktoś jeszcze czeka na mnie
Pytanie ,jak wiele bez odpowiedzi
Życie to jak pałeczka dyrygenta
Wznosi się i opada
Ciche i głośne wydobywa dźwięki 
Wiadomo kiedy droga jest prosta
A kiedy kręta 
A nie raz nutki jak kwiaty się rozwijają
I wznoszą się do nieba 
Wysoko szybują i nie spadają
Muzyka raz cichnie a nie raz głośno gra
To jak by życie krzyczało że nie chce tego
Nie chcę a życie i tak dało 
A ja cóż mogę Ci dać ?
Droga moja daleka i pędzi czas
Noc taka pusta i po policzku 
Stoczyła się łza
Może jeszcze kiedyś wrócę na szczyty
Sen ja dźwięk na starej gitarze gra
Kolejny raz pytam 
W tą ciszę co mogę Ci dać?