anabell7

 
Rejestracja: 2010-07-15
A ponieważ Bóg ją stworzył a szatan opętał jest odtąd na wieki i grzeszna i święta....
Punkty107więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 93
Ostatnia gra
Szufelka

Szufelka

Szufelka
5 lat 198 dni temu

Coś pod skórą

śmieszysz mnie tym finezyjnym

spojrzeniem głupka

zatopionego w moich oczach

rozbawiasz przebiegłym skamleniem

rozanielonego kochanka

 

myśli o tobie już dawno

przekroczyły linię horyzontu

mierzi też wspomnienie

odznaczające się teraz bylejakością

 

nadchodzący poranek osacza ciebie

kobiecą przewrotnością

wciąż czujesz pod skórą cynizm

zepsutej laleczki

 

a ja z rozkoszą

dopijam nas jak poranne esspreso


Wezmę Cię

wezmę cię trzepotem rzęs

sponiewieranych nieprzespaną nocą

ostatnim drżeniem zapomnianej dziewicy

skrytej pomiędzy rozwiązłością a lubieżnością

 

przekupię zgubną, kobiecą ulotnością

balansującą na krawędzi zmysłów

zwiodę afirmacją twojego ideału

pulsującego wśród martwicy uczuć

 

a potem z gracją ostatniej kochanki

usiądę naprzeciwko twoich myśli

i bezczelnie zapalę skręta

z wczorajszych wspomnień

 


Długo wyczekiwana cisza

milczeniem szukasz odpowiedzi

w spróchniałych koniuszkach palców

nie wiesz że one dawno obumarły

razem z liniami papilarnymi twojego oddechu

szeptem sączysz możliwość poznania

tajemnicy zagryzanych pożądliwie warg

 

/bowiem kusi czerwienią ten kto nie zna bieli/

 

a potem bezwiednie kołyszesz ciszę

do taktu melodii starej sukienki

raz dwa trzy

raz dwa trzy

PAS


Nie mogę przestać patrzeć w twoje oczy

czemu czekasz na jutro

przecież i tak nic się nie stanie

jak zawsze zaparzysz poranną kawę

szukając we mnie odpowiedzi

na te wciąż niezadane pytania

mówisz że takim jak my

rzeczywistość wystawia rachunek

który opłacony staje się przepustką

do naszego świata

ukrytego pomiędzy piekłem a niebem

powtarzasz że codziennie umieram

bo nie każdemu potrafię dać cząstkę

widoczną tylko tobie

/ bez niej całość nie stanowi takiego uniesienia*/

a moja poezja wciąż krzyczy

wystudiowaną manierą półczłowieka