dornike777

 
Rejestracja: 2007-03-01
Dusza owinięta w ciało.......
Punkty163więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 37
Ostatnia gra

jesiennie...

Październik jest miesiącem podejmowania decyzji... a przynajmniej wielu tak uważa, gdyż większość par rozpada się właśnie po wakacjach. Samotność uderza do głowy jak mocne wino... kobieta po sezonie boi się jej jak śmiertelnego wroga. Ale czyż nie zdarza się tak, że "posezonowa kobieta" budzi zainteresowanie "posezonowych facetów"??

Jesień nastraja... nastraja do zwierzeń... jest coraz chłodniej. Chłód wkrada się nawet do gorących związków. Trzeba się ogrzać... a co najlepiej rozgrzeje, gdy nadejdzie chłodna pora w związku??

Oczywiście miało być inaczej. Nikt nie wie dokładnie jak, ale nie tak. Zwłaszcza, że na pytanie: a czego się spodziewałaś? pada ogólnikowa odpowiedź: czegoś innego. Zastanawiasz się jak ma być dobrze, skoro taką rozmowę prowadzi ze swoim mężczyzną... owszem, czasem zdarza się taka przedziwna niemożnośc rozmowy, wrogie nastawienie na każdą wzmiankę o tym, że trzeba coś wyjaśnić lub przegadać do końca. Podobno złudzenia pozwalają żyć... ale żeby żyć z facetem pod jednym dachem i nie zwariować, trzeba te złudzenia stracić. Bo łatwiej się zakochać, a trudniej ze sobą być.

Zdrada obnaża fakt, że komuś w związku czegoś brakowało... jakieś potrzeby nie były spełnione. Gdyby mężczyźni zdradzali tylko brzydkie kobiety, życie byłoby proste. Tymczasem zdradzają też piękne...  takie, które były uwielbiane... te, z którymi się przyjaźnią... Wszystkie. Dlaczego więc tak chętnie zwalamy winę na te nieszczęsne kochanki? Może dlatego, że zdrada dotyka takiego miejsca w nas, w którym nie czujemy się do końca akceptowane i kochane jako kobiety. Jakaś część nas nie wierzy, że jesteśmy godne miłości takie, jakie jesteśmy. I on zdradzając - w jakimś sensie nam to udowadnia. Nie cierpimy tej "trzeciej", bo ona ma to coś, czego (wydaje się) nam brakuje. Jest po części prawda... tyle, że to jest zupełnie coś innego niż myślimy. Długie włosy, 10 lat mniej czy inne atrybuty zewnętrzne są drugorzedne. Mężczyźni tak samo jak my potrzebują uwagi, bliskości, chcą by ktoś ich docenił.

W długim związku wzajemna fascynacja się "wyciera i zużywa". Facet ma po prostu być... zarabiać, wspierać, przyjść do rodziców na obiad, gdzieś pójść z dzieckiem, wyjść z psem... Przestaje być facetem... i może się czuć jak wysłużony mebel - potrzebny, wygodny, ale niemal oczywisty i zupełnie nieseksowny. A każdy człowiek szuka tego błysku w czyimś oku... zainteresowania, poczucia: jestem dla kogoś wyjątkowy. O to trzeba dbać. Niby wszystkie to wiemy, ale która naprawdę to robi??